Iljin Iwan Aleksandrowicz (28.03.[9.04].1883—21.12.1954),
Rosyjski religijny filozof, prawoznawca, publicysta.
W filozofii Hegla widział systemowy wykład religijnego doświadczenia panteizmu („Filozofia Hegla jako nauka o konkretności Boga i człowieka”, 1918).
Aktywny przeciwnik bolszewizmu, ideolog ruchu monarchicznego „białych”. W roku 1922 deportowany z Rosji. Profesor Rosyjskiego naukowego instytutu w Berlinie (od roku 1923) i wydawca czasopisma „Russkij kołokoł” (1927-30) [„Rosyjski dzwon”]. W roku 1934 zwolniony za stanowiska przez nazistów, od roku 1938 – w Szwajcarii.
Autor kilkuset artykułów i ponad 30 książek, m.in. „O przeciwstawianiu się złu siłą” (1925), „Droga duchowego odrodzenia” (1935, 1962), „Podstawy walki o narodową Rosję” (1938), „Aksjomaty doświadczenia religijnego” (t. 1-2, 1953), „Nasze zadania” (t. 1-2, 1956).

wtorek, 13 maja 2014

BEZ ŻADNEJ ŚWIĘTOŚCI

"Wpatrując się w życie - Księga rozmyślań"
"Я вглядываюсь в жизнь - Книга раздумий" 
http://ruskolokol.narod.ru/biblio/iljin/kniga_razdumij.html

69. BEZ ŻADNEJ ŚWIĘTOŚCI - БЕЗ СВЯТЫНИ

Dla wszystkich z nas coraz bardziej jest jasne, że brakuje nam czegoś, czegoś bardzo ważnego, czegoś istotnego. Nie możemy się tego dopatrzyć i nie wiemy, co to takiego. Czy było tak zawsze? Od kiedy się zaczęło? Dość trudno powiedzieć. Najpierw odczuliśmy to w czasie wojny, będąc w okopach, gdy czuwaliśmy w nocy, a gwiazdy widniały na niebie. A później – w bałaganie czasów powojennych, kiedy wszystko wydawało się takim bezsensownym, beznadziejnym, nie do wytrzymania.

Ale żadne życie nie jest bezsensowne; i ten, któremu śmierć zaglądała w oczy, nie może znosić dalej bezsensownego życia.
Ponieważ śmierć z taką mocą stawia pytanie o sens życia, że człowiek jest zmuszony dać uczciwą odpowiedź. Tylko prostolinijna uczciwość, tylko całkowita szczerość mogą ją zadowolić; jeśli odpowiedź będzie dla niej niewystarczająca, to także i nas nie zadowoli i nie da nam spokoju. My potrzebujemy tego spokoju – nie jak poduszki dla lenia, który przesypia całe życie, ale raczej jako duchowej pewności, jako źródła duchowej równowagi, jako możliwości twórczego wewnętrznego skupienia...

Dla współczesnego człowieka coraz jaśniejszym się staje, że żyje on bez tego, co święte i życie bez tego będzie niemożliwe do zniesienia. Rozumie on coraz bardziej, że jego życie jest sprofanowane i pragnie on tego, co święte. W tym ma rację. Nie w tym sensie, że obiektywne istnienie świata jakoś „straciło swój sens” i jest teraz przed człowiekiem zbezczeszczone i bez znaczenia. Tutaj wszystko jest raczej jak przedtem. Tak jak przedtem jego oczom ukazuje się milcząca tajemnica nieboskłonu, tak jak przedtem roztacza się woń przecudnych kwiatów, dla niego śpiewają najpiękniejsze odgłosy świata; tak jak przedtem historia ludzkości ofiaruje mu niezliczone dary, ojczyzna walczy o swój tysiącletni skarb, zacny naród, modli się, walczy i zwycięża. Zbezczeszczony nie jest świat jako taki; pozostaje takim, jakim był zawsze – wielkim hieroglifem Pana Boga, zapalonym i ożywionym boskimi promieniami światła, bogaty ogromnym wewnętrznym znaczeniem, powołany, aby stać się wyjątkowym dziełem sztuki...

Zbezczeszczenie dotyczy samego człowieka,
wewnętrznej struktury jego duszy, jego postrzegania, jego serca i w konsekwencji – powstałego w nim obrazu świata. Jego życie duchowe jest jakby spustoszone i pozbawione sił; jego wiara jest przeżarta zwątpieniem i brakuje jej mocy. Brakuje mu też władzy bezwarunkowego oddania i siły ostatecznej oczywistości. Duchowe narządy, które zostały powołane, aby znaleźć to, co święte i rozsławiać je, są jakby sparaliżowane. Człowiek patrzy na świat i nie widzi w nim niczego Bożego i Świętego; zarówno w historii, w swoich bliźnich, jak i w sobie samym. To, co widzi, to jakby świat bez słońca. W ten sposób nosi on w sobie światopogląd bez światła słonecznego, tzn. zimną ciemność, potworną otchłań, gdzie martwa maszyna ciągle stuka w bramy wieczności...

Współczesny „oświecony” człowiek prowadzi w ten sposób swoje marne życie. Zgasł w nim święty płomień serca. Brakuje mu duchowej energii przekonania, porywu duchowej pasji, bez których w historii świata nie dokonywało się nic wielkiego. Jest on zbyt „mądry”, aby być scalonym. Jest on zbyt „wykształcony”, aby wierzyć w coś z całkowitym przekonaniem. Jest on zbyt „sceptyczny”, aby stać się silnym. Jest on zbyt słaby, aby iść za Bogiem.

Podczas gdy w rzeczywistości nieprzezwyciężona i niewyczerpana moc napełnia serce człowieka biorąc się tylko z tego, co Święte.
.
                                                                                                              Tekst oryginału w języku rosyjskim

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz