"Wpatrując się w życie - Księga rozmyślań"
"Я вглядываюсь в жизнь - Книга раздумий"
http://ruskolokol.narod.ru/biblio/iljin/kniga_razdumij.html
49. PRACOWITOŚĆ - ДЕЛОВИТОСТЬ
To nie tak! Mam na myśli nie ścisłe wypełnianie powinności służbowych, nie wierność obowiązkom i nie fachowe umiejętności. Spróbujmy popatrzeć głębiej! Wniknijmy w samo sedno sprawy!
W każdej pracy, w każdym działaniu ma miejsce większe, ukierunkowane na ideę „dlaczego?” To jest wyższe i nadrzędne przeznaczenie naszych wysiłków; piękny i święty cel naszego życia. Przecież my wszyscy – od zamiatającego ulicę do wysokiego urzędnika, od fabrykanta do uczonego – nie jesteśmy maszynami przeklętego obowiązku, ani niewolnikami czy galernikami, ani obojętnymi pracownikami na dniówkę, ani trutniami Boga. Jesteśmy powołani patrzeć w sedno swojej pracy, myśleć o żywym i twórczym sensie swojego działania. Wszyscy służymy głównemu w naszym życiu dziełu, jesteśmy powołani utożsamiać się z nim i nigdy nie zapominać o nim. I ten, kto tak pracuje, ten wnosi w swoją pracę prawdziwą pracowitość!
Gdzie bym się nie znajdował – wszędzie służę. Nie zwykłemu „panu”, nie zwykłym „przełożonym”, ale czemuś o wiele bardziej ważnemu: służę wielkiemu dziełu Boga na ziemi.
A więc – przede wszystkim, świadomość! Gdzie i jak mój zawód włącza się w wielkie dzieło – sumienia, wiary, prawa, mojego narodu, mojej Ojczyzny?
I dalej: w jaki sposób mam jemu najlepiej służyć? Nie tak, abym mechanicznie kręcił katarynką swojej codziennej pracy; ale bym w najlepszy sposób sprzyjał temu dziełu. Abym wieczorem czuł: dzięki mnie zrobiło się troszkę lepiej na świecie; i jutro niech by też tak było; i w każdym następnym dniu również. Kto nie doświadczył takiego uczucia, powinien pozwolić sobie choćby je mięć.
Dzięki temu nasze spojrzenie, nasze serce, nasza wola przenikają w najgłębsze warstwy życia i pracy, dla których jedynie jest sens żyć i pracować. Ponieważ tworzymy wtedy opierając się na tym, co najistotniejsze dla ponadczasowych wartości naszego narodu. Tym samym przezwyciężając i usuwając obydwu wrogów: niewolniczą obojętność i osobistą korzyść. Staranne pełnienie obowiązków służbowych pozostaje nadal aktualne, ale jest ono wówczas słusznym i sprawiedliwym. Umacnia się wierność obowiązkom, jednak pochodzi ona już z serca i traci odcień
przymusu. I smykałka do pracy zaczyna liczyć się z sumieniem i świadomością prawną.
Bowiem dzieło – nasze najważniejsze dzieło, jednocześnie jest żywe i święte. Ono wymaga od nas, abyśmy nie tylko wykonywali „obowiązki”, ale byśmy kontemplowali, kochali i służyli. Ono chce, abyśmy jak najczęściej kierowali swój wzrok ku górze, ku Bogu, i wzorowali się na ziemi na tym, co Boskie.
Tekst oryginału w języku rosyjskim
http://ruskolokol.narod.ru/biblio/iljin/kniga_razdumij/49.html
To nie tak! Mam na myśli nie ścisłe wypełnianie powinności służbowych, nie wierność obowiązkom i nie fachowe umiejętności. Spróbujmy popatrzeć głębiej! Wniknijmy w samo sedno sprawy!
W każdej pracy, w każdym działaniu ma miejsce większe, ukierunkowane na ideę „dlaczego?” To jest wyższe i nadrzędne przeznaczenie naszych wysiłków; piękny i święty cel naszego życia. Przecież my wszyscy – od zamiatającego ulicę do wysokiego urzędnika, od fabrykanta do uczonego – nie jesteśmy maszynami przeklętego obowiązku, ani niewolnikami czy galernikami, ani obojętnymi pracownikami na dniówkę, ani trutniami Boga. Jesteśmy powołani patrzeć w sedno swojej pracy, myśleć o żywym i twórczym sensie swojego działania. Wszyscy służymy głównemu w naszym życiu dziełu, jesteśmy powołani utożsamiać się z nim i nigdy nie zapominać o nim. I ten, kto tak pracuje, ten wnosi w swoją pracę prawdziwą pracowitość!
Gdzie bym się nie znajdował – wszędzie służę. Nie zwykłemu „panu”, nie zwykłym „przełożonym”, ale czemuś o wiele bardziej ważnemu: służę wielkiemu dziełu Boga na ziemi.
A więc – przede wszystkim, świadomość! Gdzie i jak mój zawód włącza się w wielkie dzieło – sumienia, wiary, prawa, mojego narodu, mojej Ojczyzny?
I dalej: w jaki sposób mam jemu najlepiej służyć? Nie tak, abym mechanicznie kręcił katarynką swojej codziennej pracy; ale bym w najlepszy sposób sprzyjał temu dziełu. Abym wieczorem czuł: dzięki mnie zrobiło się troszkę lepiej na świecie; i jutro niech by też tak było; i w każdym następnym dniu również. Kto nie doświadczył takiego uczucia, powinien pozwolić sobie choćby je mięć.
Dzięki temu nasze spojrzenie, nasze serce, nasza wola przenikają w najgłębsze warstwy życia i pracy, dla których jedynie jest sens żyć i pracować. Ponieważ tworzymy wtedy opierając się na tym, co najistotniejsze dla ponadczasowych wartości naszego narodu. Tym samym przezwyciężając i usuwając obydwu wrogów: niewolniczą obojętność i osobistą korzyść. Staranne pełnienie obowiązków służbowych pozostaje nadal aktualne, ale jest ono wówczas słusznym i sprawiedliwym. Umacnia się wierność obowiązkom, jednak pochodzi ona już z serca i traci odcień
przymusu. I smykałka do pracy zaczyna liczyć się z sumieniem i świadomością prawną.
Bowiem dzieło – nasze najważniejsze dzieło, jednocześnie jest żywe i święte. Ono wymaga od nas, abyśmy nie tylko wykonywali „obowiązki”, ale byśmy kontemplowali, kochali i służyli. Ono chce, abyśmy jak najczęściej kierowali swój wzrok ku górze, ku Bogu, i wzorowali się na ziemi na tym, co Boskie.
Tekst oryginału w języku rosyjskim
http://ruskolokol.narod.ru/biblio/iljin/kniga_razdumij/49.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz