Iljin Iwan Aleksandrowicz (28.03.[9.04].1883—21.12.1954),
Rosyjski religijny filozof, prawoznawca, publicysta.
W filozofii Hegla widział systemowy wykład religijnego doświadczenia panteizmu („Filozofia Hegla jako nauka o konkretności Boga i człowieka”, 1918).
Aktywny przeciwnik bolszewizmu, ideolog ruchu monarchicznego „białych”. W roku 1922 deportowany z Rosji. Profesor Rosyjskiego naukowego instytutu w Berlinie (od roku 1923) i wydawca czasopisma „Russkij kołokoł” (1927-30) [„Rosyjski dzwon”]. W roku 1934 zwolniony za stanowiska przez nazistów, od roku 1938 – w Szwajcarii.
Autor kilkuset artykułów i ponad 30 książek, m.in. „O przeciwstawianiu się złu siłą” (1925), „Droga duchowego odrodzenia” (1935, 1962), „Podstawy walki o narodową Rosję” (1938), „Aksjomaty doświadczenia religijnego” (t. 1-2, 1953), „Nasze zadania” (t. 1-2, 1956).

niedziela, 26 stycznia 2014

UŚMIECH

"Wpatrując się w życie - Księga rozmyślań"
"Я вглядываюсь в жизнь - Книга раздумий" 
http://ruskolokol.narod.ru/biblio/iljin/kniga_razdumij.html

 32. UŚMIECH - УЛЫБКА

Czy byliście kiedyś szczęśliwi bez uśmiechu, bez powiedzianego z uśmiechem sobie „tak”? Tym nie mniej szczęśliwymi czyni nas nie każdy uśmiech...

Wystarczy tylko wymówić słowo „uśmiech”, i każdy wyobraża sobie od razu miłą, przyjazną twarz z niewiarygodnym wyrazem zdrowia i życzliwości. Iskra szczęścia – dla siebie i dla innych. Niech by choć trochę ulgi, radości, a nawet miłości... Tak bywa czasami. Ale tak bywa bynajmniej nie zawsze.

Uśmiech „jawi się” nie tylko na ustach; on „jawi się” na całej twarzy a szczególnie w oczach, z których promieniuje. Kiedy uśmiechają się tylko usta, a oczy pozostają poważne albo nieruchome, robi się nam jakość nieprzyjemnie i nawet strasznie. Kiedy uśmiechają się same oczy, my niekiedy cieszymy się ukrytym, powstrzymywanym humorem. Ale zmarli, z zamkniętymi oczami, uśmiechają się tylko odrobinę – wyrażając wspólne dla nich błogie uspokojenie.

Dlatego uśmiech nie jest tak prosty i nie zawsze mówi o szczęściu.
Istnieją, można powiedzieć, niezliczone rodzaje uśmiechów. Należy tylko, na przykład, wziąć pod uwagę, co przeważa w uśmiechu – własne zdrowie czy życzliwość do drugiego. Zdrowie przenosi akcent na najdroższe „ja” uśmiechającego się: ma on na myśli samego siebie, sprawy jego układają się dobrze, czuje się sympatycznie. Życzliwość, przeciwnie, przenosi akcent na relację z drugim; wtedy uśmiech ma na myśli „ciebie”, bliźniego.

„Uśmiech – ja” najczęściej jest pełen samozadowolenia, jest odrzucający, bez serca i niesympatyczny. Może on zupełnie dziecinnie, naiwnie oznaczać: „jestem zdrów i cieszę się, co obchodzą mnie inni?” Albo z samozadowoleniem: ”wszystko we mnie i na mnie jest wspaniałe”. Albo, co więcej, zarozumiale i wyniośle: „ czego są warci pozostali w porównaniu z moją doskonałością?” Dalej uśmiech może stać się nawet drwiący i szyderczy: „Co? Ktoś tu ma czelność porównywać się ze mną?” Albo – pogardliwy: „i wy tu jesteście, podłe stworzenia?”; albo rozczarowany, obrażony itd. I kiedy ta obraźliwa, pogardliwa ironia zwraca się przeciw „tym, co na górze”, ona staje się sarkastyczna i bluźniercza: „ci, tam na górze”, albo „ten tam, w niebie”. Uśmiech nasączony ukrytą złością, rzucający czarne promienie nienawiści, zawiści, niezaspokojonego uczucia zemsty, staje się demoniczny i diabelski – spazmatyczny grymas nieudanego samoubóstwienia... Wraz z nabieraniem pewności siebie „dobre zdrowie”, nie będąc związane z serdeczną życzliwością, z powodu prymitywnego egoizmu stacza się do piekła, aby uśmiechać się jeszcze i z piekła...

„Uśmiech tobie”, przeciwnie, jest uśmiechem serdecznej sympatii we wszystkich swoich odcieniach, od naiwnego zmysłowego pragnienia do miłości duchowej, ofiarnej, natchnionej światem pozaziemskim, uśmiechającej się z dala do niewiernego ukochanego, życząc mu szczęścia. Zdarza się uśmiech niewinnej skromności: „Jestem kwiatem w ogrodzie”, i uśmiech bezwstydnego narzucania się. Bywa uśmiech drażniącej kokieterii i uśmiech świętej tajemnicy; uśmiech pytający, uśmiech obolałej tęsknoty, budzącej się zazdrości, przebaczenia, pocieszenia, wdzięczności. Bywają przypadki, kiedy szpetną twarz ratuje uśmiech i kiedy najpiękniejszą twarz zniekształca on i kompromituje. Ogólnie mówiąc – niewyczerpane bogactwo wyrazu.
Ale prawdziwy uśmiech zawsze jest wywołany całkiem konkretnymi warunkami. Uśmiech – to wyraz, podyktowany uczuciem „tak”, i to „ tak” powinno się ujawnić w pełni, żywo i szczerze. Nieszczery uśmiech – zawsze jest fałszywy i wstrętny: jest on zatruty od wewnątrz i pozbawiony sił przez zaprzeczenie „nie”. Prawdziwy uśmiech jednakowoż powinien być pełnowartościowy – zewnętrznie, świecąc na twarzy, i wewnętrznie – promieniując z duszy. Jasność i szczerość tworzą jego duchowy aromat. Człowiek w swoim uśmiechu powinien być całkiem przejrzysty, podobnie jak dziecko, zachowywać się szczerze i swobodnie. Tylko wówczas jawi się on jak „dziecię serca” i jego uśmiech jest czarujący. Lekka, świetlana nić łączy wówczas człowieka z człowiekiem; od razu powstaje sympatia dusz, a w miarę tego jak uśmiech staje się bardziej serdeczny i czuły – przyjaźń i miłość.

Taki uśmiech może prawdziwie stać się narzędziem Boga na ziemi.



                                                                                                             Tekst oryginału w języku rosyjskim 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz